poniedziałek, 25 stycznia 2016

5 razy TAK dla oleju kokosowego


Dziś chcę przedstawić wam moich pięć
powodów, dla których uwielbiam olej kokosowy 






Podczas tegorocznej zimy moja skóra zwariowała, jak nigdy. Była w fatalnym stanie. Nie wspomnę o jej tragicznym przesuszeniu, poza tym łuszczyła się w okolicach oczu i nosa, była zaczerwieniona i zmęczona. Próbowałam pomóc jej sama - kremami dla dzieci w okresie zimy, kremami nawilżająco-odżywczymi, maseczkami i innymi "pierdołami". Nie pomogło. W końcu do głowy przyszedł mi pomysł, aby kupić olej kokosowy i wypróbować go na mojej skórze.
Nie poleciałam od razu do supermarketu po pierwszy lepszy taki olej, ponieważ zależało mi, aby był nierafinowany i tłoczony na zimno. Dlaczego? Ponieważ takie oleje wytwarzane są bez udziału chemicznych rozpuszczalników.






Taki olej znalazłam w miejscowym sklepie zielarskim (Kłodzko - rynek), za 400ml zapłaciłam coś około 30 złotych. Nie wiem, czy to dużo, czy mało za taki olej, napiszcie za ile wy kupiliście swoje - jeżeli je macie :)

Przejdźmy do rzeczy!

 DEMAKIJAŻ

Nakładając niewielką ilość oleju na twarz i rozsmarowując go po niej, można idealnie zmyć każdy podkład, tusz, czy eyeliner. I to bez większych wysiłków. Ponad to, skóra jest po takim zabiegu mega odżywiona i napięta.

BAZA DO PEELINGU

Dodając do oleju brązowy cukier, kawę, płatki owsiane, skrobię i inne cuda, możemy uzyskać dobry peeling do twarzy, lub ciała. Peelingując nim skórę oszczędzimy sobie balsamowania!

 OLEJOWANIE WŁOSÓW

Ahhh, to jest dopiero miód i cukier! Ja, jako posiadaczka włosów samych w sobie gładkich, mogę pozwolić sobie na olejowanie włosów tym olejem, robię to w taki sposób, że na lekko wilgotne włosy nakładam ten olej (omijając skalp) i trzymam pod czepkiem foliowym i turbanem przez kilka godzin. Później należy włosy umyć dwa razy. Rezultat? Błyszczące, sypkie, gładkie i zdrowe włosy.
Uwaga dla posiadaczek włosów wysokoporowatych : może u was powodować puszenie się.

 TWARZ/CIAŁO

Olej ten pomógł mi niesamowicie w walce z suchą skórą, zanim poszłam do dermatologa. Nakładałam go na noc na twarz, oraz na suche miejsca takie jak łokcie, kolana, usta. Obecnie na twarz stosuję pewną maść, lecz z pewnością po niej wrócę do olejowania twarzy.

WALKA ZE ZGAGĄ

Niestety borykam się ze zgagą od kilku lat. Od nowego roku nie jem słodyczy i jest mi łatwiej, bo zgaga zazwyczaj występowała u mnie po czekoladzie, jednak do dziś kiedy zjem coś ostrego na przykład, dokucza mi ona. Niedawno usłyszałam, aby na zgagę zjeść łyżeczkę oleju kokosowego, przyznam się, że spróbowałam raz, bo więcej nie miałam okazji, ale... działa! Uff...


Zachęcam was do kupna oleju kokosowego i wypróbowania go pod każdym możliwym kątem!




odwiedź mnie :

   

3 komentarze:

  1. Mam jedną uwagę. Piszesz,że zmyje każdy podkład,tusz itp., ale czy wypróbowałaś go na każdym? Albo chociaż na kilku? Jeżeli dziewczyna jest posiadaczką tuszu wodoodpornego i używa go na co dzień to nie sądzę by się to udało. Aczkolwiek mam ten olejek i spróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taak, próbowałam na tuszu wodoodpornym :) Olej jak to olej - jest tłusty i zmyje wszystko. Oczywiście przy takim tuszu trzeba pół minuty więcej roboty :)

      Usuń
  2. Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń