piątek, 28 października 2016

Parcie na dżentelmena


 O kobietach.






W obecnych czasach jesteśmy narażone na uderzające nas ze wszystkich stron ideały. Oglądając film, serial, lub czytając książki, rozmyślamy nad różnicami między światem jakiego doświadczamy, a światem jaki przedstawia nam sztuka. Niemalże każda z nas marzy, aby mieszkać w domku na przedmieściach z dużą werandą, koniecznie drewnianą, w którym możemy spędzać beztroskie popołudnia po intensywnym poranku na siłowni, siedząc na bujanym fotelu, przy kawie ze Starbucks'a, którą własnoręcznie dostarczy nam przystojny jak diabli mąż ubrany w garnitur, który właśnie wraca ze spotkania z klientem, a wręczając nam ją, pocałuje nas w czoło. (Cóż to za długie zdanie)
Ziemia do Ciebie.

Nie ma nic za darmo.

Skupmy się na facecie w garniturze. Ile razy w tygodniu średnio usłyszysz, lub przeczytasz wątek poruszający  postawę "dżentelmena"? Wydaje mi się, że około 98% (nigdy nie można być pewnym) kobiet na ziemi czeka, aż w jej życiu pojawi się mężczyzna, którego opisuje większość powieści i filmów romantycznych. Nie chodzi mi w tej chwili o kwestie wyglądu, a o osobowość. Dziś oczekujemy od mężczyzn, że będą kulturalni, ułożeni, kochani, niewulgarni, z dużym zasobem słów, rozmowni, pracowici, angażujący się no i wyjątkowo ambitni. Naprawdę, często spotykam się z takimi oczekiwaniami podczas rozmów ze znajomymi, czy koleżankami. Niestety. Rzeczywistość nie jest oparta na pewnej wyidealizowanej opowieści, to opowieści są oparte na kompleksach rzeczywistości. Jeżeli jesteś z mężczyzną (nie mylić z chłopakiem), który jest dla Ciebie naprawdę dobry, i kocha Cię bezgranicznie, to mimo to z pewnością zdarzyło Ci się, lub zdarzy, stosowanie na nim "pierwszej pomocy poimprezowej" podając mu wodę i ibuprom, lub denerwować się na niego, że znowu zapomniał wynieść śmieci, albo, że nieodpowiednio ubrał się na spotkanie z Twoją rodziną.

Stop!

Halo! Nie chcąc żadnej z Was obrażać, muszę to powiedzieć... Dlaczego mówimy o dżentelmenach, a niemalże NIKT nie mówi o DAMACH? Gdzie podziały się damy? Maniery? Kiedy ostatni raz spotkałaś mężczyznę, który powiedział Ci wprost, że poszukuje kobiety z klasą? Ciężko odpowiedzieć, wiem. Prawdopodobnie dlatego, że ideał damy jest już na wyginięciu, i nikt zbytnio nie wykazuje tęsknoty za tym. Mężczyźni zapomnieli o damach. Mają je gdzieś z tyłu głowy, a przypominają je sobie kiedy niechcący trafią na jakiegoś mema w internecie z Marilyn Monroe, lub Audrey Hepburn w roli głównej. Nie chcą o nich myśleć. Nic dziwnego, skoro przeglądając instagrama lub facebooka w trybie "zombie" nie widzą nic innego oprócz kobiet, które niczym nie przypominają dam. 

Już od kiedy wpadłam na pomysł, aby napisać ten post wiedziałam, że niechętnie (ciężko przypisuję sobie jakieś wady, pracuję nad tym:) ) będę musiała przyznać, że niegdyś sama nie miałam wiele wspólnego z damą, lub z kobietą z klasą. Do dziś momentami mam za długi język. Jednak nie ma mowy, abym była z tego dumna. Głupio mi, kiedy użyję słów, które odbiegają od osoby, którą pragnę reprezentować. Nieustannie pracuję nad sobą.

Jak to jest, dziewczyny... Powiedzcie mi.

Chwalisz się kilkoma tysiącami obserwatorów na instagramie? No tak. Mało kto pragnie oglądać dziś kobiety bez dekoltu, w którym ja obawiałabym się dziś, że wypłynie mi biust, więc nic dziwnego, że sypią się lajki (które dobijasz sobie dodając mnóstwo bezsensownych już dla mnie tagów #likeforlike etc?). Pamiętaj, że to co raz wpadnie w czeluści internetu, już tam zostanie...

Jaki jest sens - dla mężczyzny - być z kobietą, którą może mieć każdy, skoro jej ciało jest wszędzie ?  Po co Ci to? Po co to parcie na bycie na pierwszym miejscu ? Na widoku ? Jak czujesz się myśląc, że ludzie patrzą na Ciebie, bo pokazujesz biust, lub tyłek ? Dobrze ? To nie mamy o czym rozmawiać...



 A, co do rozmowy. Jeżeli klniesz jak szewc i nie ma dla Ciebie zdania bez wulgaryzmu, to czas nad sobą popracować. Chcesz być postrzegana jako bezwzględny babochłop? Chcesz, aby mężczyźni uczyli się do Ciebie przekleństw?  Czasami zastanawiam się także, co czują kobiety, które budzą się po kolejnej imprezie i znowu nie są pewnie, czy wczoraj dały się komuś wziąć w objęcia, czy nie., więc muszą to sprawdzić na snapchacie. Upokorzenie? Wstyd? Czy dziś jeszcze istnieje coś takiego ?  Pamiętaj - to co raz wpadnie w czeluści internetu, już tam zostanie.



Czas dojrzeć.

Nie oczekuję niemożliwego. Nikt nigdy nie będzie idealny. Na świecie nie ma idealnego, onieśmielającego dżentelmena, ani idealnej, zgrabnej damy. W całym tym moim wywodzie rozchodzi się o fakt, że mało która kobieta pragnie dziś być damą z manierami. Bo, wszystkie wiemy jak to jest, ja na przykład, mimo, że staram się obecnie zachowywać odpowiednio i do wieku, i do wartości, to kilka lat wstecz byłam zupełnie inna, ale to mnie nauczyło, że grunt to wyobrazić sobie kim pragniemy być i dążyć do tego. Nawet Audrey i Marilyn przeklinały i nieraz dobrze się upiły. Ale z pewnością, jak już o tym wspomniałam, nie pękały po tym z dumy. Były to kobiety twarde, jednak nie "byle jakie". I tego mi brakuje w dzisiejszych czasach... 

Większość z nas woli być byle jaka. Bo nie wymaga to zdolności, ani starań. Łatwiej dostosować się do otoczenia, trudniej się z niego wyróżniać. Łatwiej zaimponować wygładem, niż osobowością. Łatwiej nie interesować się niczym, niż mieć pasję. Łatwiej słuchać/czytać i krytykować, niż mówić/pisać i szczerze oceniać. Patrząc w tył nie rozumiem, jak priorytetem mogło być dla mnie bieganie po mieście z ludźmi, którym w ogóle na mnie nie zależało, kiedy obecnie moją pasją jest czytanie książek i pisanie, a zadaję się z niewielką grupą ludzi których sama wybrałam, bo wiem, że ja zasługuję na ich uwagę - a oni na moją.

Dama?

Dama, lub inaczej - kobieta z klasą, nie da sobą pomiatać. Nie da się poniżyć, obrazić, bez powodu. Nie da sobie wejść na głowę. Dba o swoje dobre imię, jednak nie ma na tym punkcie obsesji. Taka kobieta nie jest jednocześnie egoistką. Kocha siebie,  pielęgnując kontakty z bliskimi. Dąży do sukcesu, ale nie po trupach. Chce C O Ś w życiu osiągnąć, nie pędząc przy tym za tłumem. I tak dalej...
Przy tym ma wady. Każda z nich inne. Jedna jest nerwowa, inna zapomina o wielu rzeczach, a kolejna ma kłopoty z utrzymaniem czegoś w tajemnicy. Co różni je w tym od reszty kobiet ? A to, że pracują nad sobą, ucząc się. Nie lekceważą swoich wad. 

Teraz zwrócę się do mężczyzn...
Powinniście szukać, związywać się z kobietą, o której dziś powiecie - że jest wyjątkowa i niesamowita, z pewnością, że będziecie mogli to powtórzyć za kilka lat. Podwyższcie poprzeczkę. Odejdźcie od dzisiejszych norm... Naprawdę wam TO wystarcza? A kiedy następnym razem, jakaś kobieta powie "Ale z  Ciebie dżentelmen!" zapytaj : "A jaka z Ciebie jest dama?". Dosyć pospolitości.

Albo niech mnie ktoś cofnie w czasie...

Jeszcze raz podkreślę, że nie miałam na celu nikogo urazić. Moim celem raczej było postawienie sprawy jasno : świat potrzebuje kobiet z klasą, nie dziewczyn bez kultury, a ponadto wyrażenie mojej własnej opinii, z którą nikt nie musi się zgodzić.
Miłego wieczoru.

Masz pytania, chcesz coś powiedzieć, ale nie na forum?
Pisz. ♥ e-mail : frasunekblog@wp.pl

Zajrzyj :

   

12 komentarzy:

  1. Wstawiasz te śmieszne obrazki, a dopiero ostatnio przestałaś wypinać cycki do zdjęć. Jesteś damą od dwóch tygodni i już możesz pomiatać innymi, rozstawiać po kątach i prawić morały? Twoje fotki z cyckami, które tak słodko komentował Twój ukochany również zostaną w czeluściach internetu i wielu dyskach zawistnych ludzi z Kotliny Kłodzkiej, możesz zacząć już to przeżywać. "Jaki jest zatem sens bycia z Tobą skoro Twoje ciało jest wszędzie?":) (nie wiedziałam, że z kimś jest się dla ciała, no ale może takie panują u was ustalenia)
    Wybacz, ale wszyscy pamiętają Twoje foteczki z alkoholem, wstawiane dla szpanu przed osiemnastką czy choćby Twój język przesączony ohydnymi bluzgami. To wszystko nie wydarzało się dziesięć lat temu, żeby się o tym wypowiadać z tak ogromnym dystansem, pozując na odmienioną i wyanieloną.
    Jesteś największą hipokrytką, jaką znam. I straszną pozerką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj jej ukochany (jak mnie tak ładnie określiłaś). Wszystko okej, napisalas co tam masz na sercu, w zasadzie mozna nawet powiedziec ze wytoczylas dzialo... Zarzucasz mojej dziewczynie w troche prostacki sposób że nie jest idealna i jest hipokrytką. Skoro juz tak mowisz wnioskuje ze jestes Oli bardzo dobra znajoma a przynajmniej obcujesz z nia na codzien (nie mam na mysli ogladania 5 sekundowych snapow z jej zycia) bo jak ktos kogos nazywa hipokryta to jednak powinien wiedziec co dzieje sie u niego na codzien a tym bardziej juz nie posilkowac sie przeszloscia... Ja tutaj jak pisze Ci odpowiedz to mam takie okienko "odpowiedz jako:" powiedz nam dlaczego nie zostawilas tam swojego imienia i nazwiska ? Tylko zaznaczylas "Anonim" ? Boisz sie ze inni na Ciebie wjadą tak jak Ty wjechalaś teraz ? Ze nagle poczujesz to samo co przed chwila zrobilas komus innemu ? Jestes tchorzem, nie roznisz sie w tym momencie absolutnie niczym od innego dziecka tudziez starca ktory wlasnie gdzies tam komentuje jak bardzo mu sie podoba nowa kompilacja o kotach na youtubie... Tyle. A Ciebie pozdrawiam kim kolwiek czy czymkolwiek jestes :)

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczoraj wypinałam biust do zdjęć, dzisiaj już jestem damą i gardzę zbieraniem lajków na cycki. Droga samodoskonalenia nie trwa dzień lub dwa tygodnie.
      Ten cały blog opiera się na wytykaniu innym jacy są fałszywi, tani i pozbawieni wartości. Oczywiście w przeciwieństwie do autorki.

      Usuń
    2. Muszę Cię zmartwić - twój pseudo hejt nie wywarł na mnie wrażenia, ponadto - o zgrozo! - będę dalej pisać! a może nawet więcej... :) Całuję!

      Usuń
  3. Krytykę przyjmuję,za wyjątkiem krytyki w której autor "pluje jadem" i ewidentnie koloryzuje. Szkoda mi męczyć palce, aby odpisywać na tak zawistne słowa. Z mostu nie skoczę,nie załamię się, nie popadnę w depresję. Pozdrawiam ciepło autora "hejtu" i życzę zmiany nastawienia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeżeli już poświęciłaś swoją cenną chwilę na samo przeczytanie tego posta to wierzę,że jednak może i w Tobie zajdą zmiany.Autorka posta-moja przyjaciółka, wyraźnie podkreśla to jaka była kiedyś (prawie 2 lata temu),a jakie zmiany przeszła po odcięciu się od ludzi toksycznych.Na tej podstawie zostały wyciągnięte piękne wnioski z przeszłości,której nie da się zmienić ,na przyszłość po to by tych samych błędów już nie popełnić.Następnym razem pisząc kolejny hejt przeczytaj post ze zrozumieniem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam Oli, nie chcę hejtować, na bloga wchodzę z ciekawością-rozwija się i jest całkiem w porządku, aczkolwiek czytając akurat tego posta pomyślałam to samo co napisał anonimowy. Przecież jeszcze kilka tygodni temu kilka tysięcy osób na insta mogło podziwiać Twoje "walory". Dobrze jest się zmieniać, udoskonalać, ale... No właśnie "ale" nie za szybko taki post? A tym bardziej taka krytyka w kierunki takich osób? Ogólnie popieram, ale nie wiem czy to wszystko co napisałaś pada z ust odpowiedniej osoby ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Skąd bierzesz towar bo nieźle kopie? Polecam biografie M.M bo wzorem damy to ona nie byla��

    OdpowiedzUsuń
  7. "Jaki jest sens - dla mężczyzny - być z kobietą, którą może mieć każdy, skoro jej ciało jest wszędzie ? Po co Ci to? Po co to parcie na bycie na pierwszym miejscu ? Na widoku ? Jak czujesz się myśląc, że ludzie patrzą na Ciebie, bo pokazujesz biust, lub tyłek ? Dobrze ? To nie mamy o czym rozmawiać..."


    https://www.instagram.com/p/BM62r0tBA4E/?taken-by=filip_placzkiewicz dama

    OdpowiedzUsuń
  8. przecież dziewczyna w poście jasno napisała, że sama próbuje się zmienić i że nie jest idealna i nie była, o co tyle hejtu

    OdpowiedzUsuń
  9. dalej nie pokazujesz cycków? XD

    OdpowiedzUsuń